Minister podkreślił, że lekarze rezydenci bardzo odpowiedzialnie podeszli do rozmów i do oczekiwań Polaków. Zaznaczył, że była zgoda co do tego, że wzrost wynagrodzenia powinien skutkować czasowym zobowiązaniem do pracy w Polsce.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Jedną z największych bolączek ochrony zdrowia jest - jak państwo wiecie - drenaż mózgów, wyjazdy młodych lekarzy po specjalizacjach za granicę; druga wążna bolączka to nadmierne obciążenie lekarzy specjalistów, którzy, aby osiągnąć przyzwoite wynagrodzenie, bardzo ciężko pracują - nierzadko w kilku miejscach - powiedział Szumowski.

Podkreślił, że przyjęte porozumienie odpowiada na te bolączki i zakłada, że lekarz specjalista, który zechce pracować w jednym miejscu pracy otrzyma godziwe wynagrodzenie.To pozwoli na pochylenie się nad pacjentem, na znalezienie dla niego czasu oraz poprawi ciągłość opieki nad nim - ocenił Szumowski.

Reklama

Czujemy klimat prawdziwej, rzetelnej reformy ochrony zdrowia - powiedział w czwartek wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński. Jego zdaniem, dokonała się ważna zmiana mentalności, zarówno obywateli jak i polityków. To były trudne dwa lata. Dwa lata, w trakcie których rozpoczęliśmy jako młodzi lekarze, jako lekarze pełni pasji i idei wchodzący do zawodu, batalię o to, aby poprawić system ochrony zdrowia. Aby ten system usprawnić" - mówił Biliński.

Rozpoczęliśmy od próśb, od rozmów; przechodziliśmy przez etapy manifestacji, mediacji, wreszcie, jak państwo pamiętacie, protestu głodowego i akcji wypowiadania klauzuli opt-out. To wszystko po to, aby przekonać pacjentów, społeczeństwo, przede wszystkim polityków, że ochrona zdrowia w Polsce musi być priorytetem - ocenił przedstawiciel rezydentów.

Jak podkreślił, dostrzeżenie problemu przez pacjentów i ich poparcie to największy sukces. Daliśmy z siebie wszystko przez te dwa lata i w ciągu ostatnich pięciu miesięcy bardzo intensywnie rozmawialiśmy - mówił. Biliński dodał, że w ciągu ostatnich czterech tygodni rozmowy trwały dzień i noc, po to, aby dla Polaków, dla polskich pacjentów, całego systemu, dla pracowników ochrony zdrowia, wypracować jak najlepsze rozwiązania. Myślę, że po tym wszystkim udało się coś najważniejszego: zmienić mentalność przede wszystkim obywateli, ale także polityków. Pierwszy raz od bardzo dawna, być może od trzydziestu lat, czujemy klimat na prawdziwą, rzetelną reformą ochrony zdrowia - podkreślił.

Reklama

Pod koniec listopada ub.r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zgodnie z którą nakłady na ochronę zdrowia będą stopniowo wzrastać. Docelowy poziom finansowania wyznaczono na 6 proc. PKB - miał on być osiągnięty w 2025 r. W tym roku na opiekę zdrowotną miało być przeznaczone nie mniej niż 4,67 proc. PKB. Dodatkowe środki w pierwszej kolejności mają być przeznaczane na finansowanie (w formie dotacji dla NFZ) świadczeń opieki zdrowotnej.

W środowej debacie w Sejmie wszystkie kluby – PiS, PO, N, PSL i Kukiz’15 - opowiedziały się za pracami nad obywatelskim projektem ustawy, który zakłada wzrost finansowania ochrony zdrowia do 6,8 proc. PKB od 2021 r. Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło wniosek o natychmiastowe przejście do drugiego czytania; w czwartek Sejm ten wniosek odrzucił, projekt trafi do dalszych prac komisji zdrowia.

W czwartek poinformowano, że minister zdrowia doszedł do porozumienia z protestującymi lekarzami - rezydentami, domagającymi się wzrostu nakładów na zdrowie i podwyżek.