Za tym, by preparaty zawierające kannabinoidy były legalnie dostępne dla pacjentów, opowiada się prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej dr Aleksandra Ciałkowska-Rysz. - Zawsze znajdzie się grupa chorych, u których będą one pomocne – podkreśliła specjalistka.

Reklama

Dodała, że są one przydatne przede wszystkim w leczeniu dolegliwości bólowych, na przykład u chorych z zaawansowanymi nowotworami. Preparaty te mogą również poprawiać apetyt, co jest szczególnie ważne u pacjentów onkologicznych, którzy często są wyniszczeni i mają niedowagę.

- Preparaty z kannabinoidami są jednak przydatne wyłącznie jako leczenie uzupełniające, gdyż w samodzielnym stosowaniu ich działanie przeciwbólowe nie jest silne. Pomagają one uśmierzyć dolegliwości jedynie w skojarzeniu z lekami przeciwbólowymi - podkreśliła dr Ciałkowska-Rysz, która jest również prezesem Stowarzyszenia Hospicjum Łódzkie.

Zwrócił na to uwagę również anestezjolog i specjalista leczenia bólu dr Jerzy Jarosz z Warszawskiego Hospicjum Fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa. - Nigdy nie używamy preparatów z kannabinoidami w samodzielnym stosowaniu - podkreśla.

Reklama

Środki te w przypadku silnych i długotrwałych bólów są jedynie dodatkiem do leków, głównie opioidów. - Na ogół leki te pomagają, ale jeśli okażą się niewystarczające, wtedy sięgam po kannabinoidy. Traktuję je jako terapię tzw. ostatniej szansy, gdy nic innego nie pomaga – podkreślił dr Jarosz.

Specjalista dodał, że zawsze informuje pacjentów, jakie są badania naukowe i co wiadomo na temat stosowania kannabinoidów. Aby to ułatwić, przy warszawskim hospicjum powstał punkt konsultacyjny informujący o leczniczym wykorzystaniu marihuany.

Kannabinoidy najczęściej stosowane są u chorych z zaawansowanymi nowotworami, ale podawane są także chorym np. z długotrwałymi bólami neuropatycznymi. - Użycie tych leków może poprawić również samopoczucie cierpiących pacjentów, ale jest to związane głównie z uśmierzeniem dolegliwości, a nie bezpośrednim poprawianiem nastroju – wyjaśnił dr Jarosz.

Z kolei dr Ciałkowska-Rysz podkreśliła, że zamieszanie wokół leczniczej marihuany sprawiło, że zaczyna być ona traktowana jako cudowny lek na różne dolegliwości, że może nawet leczyć raka, co nie jest prawdą.

Reklama

- Nie mam zdania co do efektów terapeutycznych samej marihuany leczniczej, bo nigdy jej nie stosowałam u chorych – dodała. Jak powiedziała, preparaty zawierające kannabinoidy maja tę zaletę, że wiadomo, co się w nich znajduje i w jakich dawkach. Leczenie z ich użyciem jest wtedy pod kontrolą.

Dr Jarosz zwrócił uwagę, że preparaty z kannabinoidami są już dostępne, ale jedynie jako tzw. suplementy diety. - Uważam jednak, że powinny być oferowane jako leki, bo wtedy mamy największą pewność, co się w nich znajduje, wiemy, jaki jest ich producent - dodał.

Według niego marihuany leczniczej dostępnej na czarnym rynku nie warto kupować nie tylko dlatego, że jest ona nielegalna, ale również dlatego, że nigdy nie ma pewności, co się znajduje w opakowaniu, w którym jest oferowana.

- Certyfikatem produktu leczniczego opatrzona jest marihuana sprzedawana np. w Holandii, którą można sprowadzić w ramach tzw. importu docelowego. Jest jednak bardzo droga. Teoretycznie możliwa jest jej refundacja, ale nikt z moich pacjentów jeszcze jej nie uzyskał – podkreślił dr Jarosz.

Dodał, że nie pozostawia samym sobie pacjentów, którzy w inny sposób uzyskali dostęp do marihuany leczniczej i po jej użyciu wystąpiły u nich jakieś działania niepożądane. - Zawsze staramy się im pomóc – zapewnił.

Na początku 2016 r. pojawił się w aptekach pierwszy uzyskiwany z konopi siewnych polski suplement diety zwierający kannabinoidy. - W konopiach tych występuje głównie kannabidiol (CBD) oraz kannabinol (CBN). Wiele osób, nawet lekarze, często myli jednak te substancje kojarząc je głównie z psychoaktywnym THC - wyjaśniała na zorganizowanym z tej okazji spotkaniu z dziennikarzami prof. Iwona Wawer z Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Pod względem budowy chemicznej kannabinoidy te mało się różnią, ale ich działanie jest zupełnie inne. - O ile THC działa jako agonista receptorów komórek nerwowych, to CDB jest antagonistą. Oznacza to, że działa przeciwpsychotycznie i korzystnie wpływa na stany lękowe oraz depresję – podkreślała prof. Wawer.