Wiceminister odpowiadał na pytania posłów PiS. Poinformował m.in., że sam proces był długotrwały, bo "technologia jest bardzo droga i dotyczy wskazań ultrarzadkich".

Reklama

Podkreślił równocześnie, że kwestią do rozważenia jest sposób finansowania ośrodków, które będą oferowały takie rozwiązania. Ocenił, że być może część środków powinna być związana z prowadzonymi badaniami naukowymi. Wiceminister przyznał również, że jednym z celów resortu jest to, by w przyszłości do polskich placówek na tego typu leczenie przyjeżdżali pacjenci z zagranicy (obecnie polscy pacjenci korzystają z terapii protonowej m.in. w Czechach).

Terapia protonowa to innowacyjna metoda zwalczania nowotworów, wykorzystywana m.in. do leczenia czerniaka gałki ocznej, stosowana w kilkunastu krajach świata, głównie w USA i Europie Zachodniej. Do naświetlania zmian nowotworowych wykorzystuje się promieniowanie protonowe. Ma ono tę zaletę, że pozwala skoncentrować optymalną dawkę w samym guzie nowotworowym, oszczędzając zdrowe tkanki położone płyciej. Specjaliści podkreślają jednak, że terapia protonowa nie jest najlepszą metodą do leczenia wszystkich rodzajów nowotworów.

W październiku zeszłego roku otwarto pierwszy w Polsce ośrodek oferujący radioterapię protonową - Centrum Cyklotronowe Bronowice (CCB).

Reklama