Prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu Stanisław Kłęk uważa, że wciąż nie w pełni docenia się w polskiej służbie zdrowia to, jak ważne jest właściwe odżywienie chorego, szczególnie cierpiącego na schorzenia nowotworowe. Tymczasem od dobrego odżywienia pacjenta zależą zarówno jego dobre samopoczucie, jak i wyniki leczenia.

Reklama

Specjalista powołuje się na dane opublikowane w raporcie “Nutritional support of the cancer patient: issues and dilemmas. Critical Reviews in Oncology/Hematology”. Wynika z niego, że najczęściej niedożywieni są pacjenci z nowotworami górnego odcinka przewodu pokarmowego.

W przypadku raka trzustki – stwierdza raport - niedożywionych może być nawet 80-85 proc. chorych, wśród pacjentów cierpiących na raka żołądka - 65-85 proc., a na raka przełyku - 60-80 proc. Dla porównania, w przypadku nowotworów urologicznych i ginekologicznych niedożywienie dotyczy 10-15 proc. pacjentów.

Prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych Szymon Chrostowski zwraca uwagę, że wciąż pokutuje wiele mitów dotyczących odżywiania się przez chorych na nowotwory. Wielu z nich jest przekonanych, że brak apetytu w chorobie nowotworowej jest normalny, niektórzy nadal sądzą, że „białko żywi raka” albo, że „raka można zagłodzić”.

Reklama

- To bzdury, których nie można powtarzać. Brak apetytu to jedno z działań niepożądanych leczenia, a chory, który nie je, po prostu wyniszcza swój organizm. W trakcie choroby zapotrzebowanie białkowo-energetyczne organizmu jest wyższe. Przykładowo, wzrost zapotrzebowania na białko może być nawet dwukrotnie większe - podkreśla Chrostowski.

Białko pomaga uniknąć utraty masy mięśniowej, wpływa pozytywnie na równowagę płynów w organizmie i zwiększa zdolność do gojenia się ran. - Dlatego ważną częścią terapii powinna być ocena stanu odżywienia i zapotrzebowania na wszystkie niezbędne substancje odżywcze u każdego pacjenta – uważa prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, prof. Jacek Fijuth.

Dr hab. Stanisław Kłęk podkreśla, że nie ma skutecznego leczenia bez specjalistycznego wsparcia żywieniowego pacjentów. - Spadek masy ciała może utrudnić przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego czy zastosowanie chemio- i radioterapii, sprawia również, że pacjenci częściej narażeni są na infekcje i powikłania pooperacyjne – przyznaje prof. Maciej Krzakowski z Centrum Onkologii w Warszawie.

Reklama

Szymon Chrostowski zwraca uwagę, że dla prawidłowego odżywiania się nie zawsze wystarczy zwykła dieta, jaką stosujemy na co dzień. - W ten sposób nie każdy chory jest w stanie zapewnić organizmowi dopływ wszystkich niezbędnych składników pokarmowych. Konieczne może być zastosowanie żywienia medycznego - dodaje.

Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu rekomenduje hiperkaloryczne i wysokobiałkowe doustne specjalistyczne preparaty odżywcze, które w niewielkiej objętości dostarczają skoncentrowaną ilość kalorii i wartości odżywczych. W razie potrzeby odpowiednie ilości energii, białka, elektrolitów, witamin, pierwiastków śladowych i wody można dostarczać drogą dojelitową lub pozajelitową.

Do żywienia medycznego kwalifikują się pacjenci, którzy na skutek choroby utracili co najmniej 10 proc. masy ciała w ciągu 3–6 miesięcy przed rozpoczęciem leczenia. A także ci, którzy od ponad 10 dni spożywają mniej niż 60 proc. dziennej zalecanej normy żywieniowej.

Żywienie medyczne jest już standardem postępowania u chorych z nowotworami w obrębie głowy i szyi, ponieważ są oni szczególnie narażeni na wyniszczenie organizmu. - U chorych poddanych napromienianiu regionu głowy spadek masy ciała podczas leczenia może sięgnąć 4-10 kg – zwraca uwagę prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, prof. Piotr Rutkowski.

Więcej informacji na temat rozpoznawania niedożywienia i włączenia żywienia medycznego zawierają „Standardy leczenia żywieniowego w onkologii”. W 2015 r. zostały one opublikowane przez Polskie Towarzystwo Onkologiczne, Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej, Polskie Towarzystwo Chirurgii Onkologicznej oraz Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu.

Na potrzeby kampanii powstała strona www.posilkiwchorobie.pl. Powstał również film dokumentalny „Ja” zrealizowany przez Anetę Kopacz, w 2015 r. nominowaną do Oskara za film „Joanna” w kategorii „najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny”.