Ludzie, którzy trafiają do szpitala z niewydolnością serca, a jednocześnie mają objawy depresji, częściej od innych umierają w ciągu następnych trzystu dni. Tak wynika z badań przedstawionych na forum Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Reklama

Naukowcy nie są pewni, co jest przyczyną. Może być ich wiele i nie chodzi tylko o fizjologię. Na przykład ludzie w depresji mogą nie mieć motywacji, by regularnie zażywać leki na serce. Tak czy inaczej pacjentom z problemami kardiologicznymi potrzebna jest też konsultacja psychiatryczna - sugerują autorzy badań.

Zarówno niewydolność serca, jak i depresja określane są mianem epidemii naszych czasów.