Z przeprowadzonych badań wynika, że świadomość roli i znaczenia nerek dla naszego organizmu jest wciąż nikła, niewiele osób decyduje się też zawczasu zadbać o swoje nerki. Ta krótkowzroczność przynosi katastrofalne skutki. O nerkach przypominamy sobie najczęściej wówczas, gdy te przypomną o sobie same, wywołując u nas ból lub kiedy w przypadkowo wykonanych badaniach dodatkowych zostają stwierdzone zaburzenia w ich funkcjonowaniu. Co zrobić, by nie doprowadzić do choroby nerek? Jak należycie monitorować ich funkcję? Kiedy powinniśmy udać się do lekarza, również nefrologa? Te oraz wiele innych pytań zadaliśmy naszemu ekspertowi, doktorowi Krzysztofowi Wróblewskiemu – nefrologowi w Klinice Chorób Wewnętrznych i Nefrodiabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierownikowi Stacji Dializ Centrum Dializa, oddział w Żyrardowie.

Reklama

Powszechnie wiadomo, że kluczowe funkcje dla podtrzymania naszego życia pełni serce. I to chyba jemu poświęcamy najwięcej uwagi w ramach naszych badań medycznych. Tymczasem okazuje się, że powinniśmy przede wszystkim skupić się na nerkach. Dlaczego?

Nerki są pomocnikiem nie tylko serca, ale wszystkich naszych organów wewnętrznych. Bez tego pomocnika w ogóle nie bylibyśmy w stanie funkcjonować. Profesor Homer Smith, pionier badania funkcji nerek z nowojorskiego University School of Medicine powiedział kiedyś: „Kości mogą ulec złamaniu, mięśnie zanikowi, gruczoły mogą próżnować, nawet mózg może zapaść w sen nie powodując bezpośredniego zagrożenia życia. Jeśli jednak nerki zawiodą, to nie przeżyją ani kości, ani mięśnie, gruczoły ani mózg”. Nie ma w tym zdaniu żadnej przesady. Zdrowe nerki to zdrowe życie. Parafrazując powiedzenie „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, można powiedzieć, że wszystkie drogi prowadzą do nerek. Większość osób wie, że nerki regulują pracę całego naszego organizmu i wpływają na jego równowagę. Ale już niewiele osób wie, że nerki wytwarzają m.in. aktywną formę witaminy D oraz wytwarzają erytropoetynę, dzięki której możliwe jest wytwarzanie przez szpik czerwonych krwinek krwi. Nerki działają jak filtry. Oczyszczają krew z toksyn oraz produktów przemiany materii i wraz z moczem wydalają je z organizmu. Przez nerki w ciągu doby przepływa w przybliżeniu 1400 litrów krwi, z czego około 200 litrów krwi ulega filtracji. To mniej więcej tyle, ile wody mieści się w małym basenie dmuchanym dla dzieci. Dlatego o nerki nie tyle warto, co należy dbać. Temu służą takie akcje, jak choćby Światowy Dzień Nerek.

Ale czy faktycznie problem jest na tyle poważny, by przeprowadzać tak szeroko zakrojone kampanie?

W tym przypadku każde działanie uświadamiające zasługuje na pochwałę. Szacuje się, że przewlekła choroba nerek (PChN) występuje u 1 na 10 mieszkańców naszego globu, natomiast w Polsce problem ten może dotyczyć około 4 milionów osób. Stwierdzenie „może” jest tu jak najbardziej zasadne, ponieważ choroba nerek niemal zawsze przebiega bezobjawowo, więc wiele osób nie zdaje sobie sprawy z jej obecności. PChN nie boli. Natomiast ból wywołują stany ostre, będące następstwem m.in. kamicy nerkowej i ostrej infekcji. Istotnym elementem rozwoju PChN jest wiek, stąd tegoroczna edycja Światowego Dnia Nerek będzie poświęcona problemowi starzenia się organizmu i starzenia się nerek. Wraz ze starzeniem się organizmu, niezależnie od współistniejących chorób, ukrwienie nerek pogarsza się, co przekłada się na ich gorsze funkcjonowanie. Masa i wielkość nerek ulega zmniejszeniu, u osób po 75 roku życia nerki mogą być nawet o 15-20% mniejsze niż u osób w wieku 25 lat. Już po 30 roku życia z każdym rokiem spada filtracja kłębuszkowa. Postępująca przewlekła choroba nerek prowadzi do schyłkowego uszkodzenia tych narządów, co wymaga stałego leczenia nerkozastępczego (czyli dializ) lub przeszczepu nerki. Obecnie nerka jest najczęściej przeszczepianym narządem, 3 razy częściej niż serce i niemal 8 razy częściej niż wątroba.

Reklama

Kiedy powinniśmy podejrzewać, że coś jest nie tak z naszymi nerkami? Jak rozpoznać, które objawy dotyczą właśnie problemu nerek, a nie jakiegoś innego narządu?

Bardzo często ból pojawiający się w okolicy lędźwiowej uważany za ból „nerki” w rzeczywistości jest bólem odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa. Ból lub dyskomfort przy oddawaniu moczu najczęściej dotyczy ostrej infekcji w obrębie pęcherza moczowego lub cewki moczowej i nie ma nic wspólnego z Przewlekłą Chorobą Nerek. Wykładnikiem upośledzonej funkcji nerek jest spadek filtracji kłębuszkowej, wyrażony wzrostem stężenia kreatyniny w surowicy krwi. Jest to tanie badanie, które można wykonać w ramach podstawowej opieki medycznej. Kolejnym badaniem, prostym i tanim do wykonania, jest badanie ogólne moczu, które może potwierdzić m.in. obecność w moczu albumin będących jedną z frakcji białka. Jednak w pewnych sytuacjach obecność białka w moczu nie jest związana z uszkodzeniem nerek. Do sytuacji tych należą m.in. intensywne ćwiczenia fizyczne do 24 godzin poprzedzających badanie, infekcja dróg moczowych, gorączka, wcześniejszy pobyt w saunie lub wysokie wartości ciśnienia tętniczego. Bardzo często odchylenia w badaniu ogólnym moczu wynikają ze złej techniki pobrania, co jest dosyć częste wśród osób starszych. Aby móc potwierdzić przewlekłą chorobę nerek, wszelkie odchylenia w badaniach laboratoryjnych muszą być potwierdzone przez okres min. 3 miesięcy. Jednorazowe badanie nie pozwala na rozpoznanie przewlekłej choroby.

Reklama

Jakie kroki należy podjąć, by uniknąć tych scenariuszy, które pan doktor opisuje?

Działania zapobiegawcze, to wdrożenie szeroko rozumianej nefroprotekcji, czyli działań nerkoochronnych. Do działań tych należy: w przypadku cukrzycy – kontrola stężenia glukozy we krwi (glikemii); kontrola ciśnienia tętniczego; przestrzeganie zaleceń dietetycznych DASH (Dietery Approaches to Stop Hypertension); ograniczenie spożycia białka w diecie, szczególnie przez osoby, u których potwierdzono PChN; redukcja masy ciała (dotyczy to nie tylko otyłości, ale również nadwagi); znaczne ograniczenie spożycia soli kuchennej; wdrożenie regularnego wysiłku fizycznego w postaci ćwiczeń aerobowych (czyli tlenowych) minimum 2 – 3 razy w tygodniu po 30 – 40 minut; ograniczenie spożycia alkoholu; zwiększenie zawartości potasu w diecie do 3,5 g/dobę; zaprzestanie palenia tytoniu; spożywanie dużej ilości płynów i ograniczenie stosowania leków przeciwbólowych.

A co w sytuacji, gdy na zapobieganie jest już za późno i zostaje nam tylko wybór: dializa albo przeszczep?

Przeszczep nerki jest najlepszą metodą leczenia nerkozastępczego, jednak wybór między przeszczepem a dializą nie jest jedynie wyborem pacjenta, lecz również lekarza. Do przeszczepu nerki może zostać zakwalifikowany każdy pacjent, u którego nie stwierdza się bezwzględnych przeciwwskazań do przeprowadzenia takiego zabiegu. Przeszczep nerki może być przeprowadzony u osoby, która jest przewlekle leczona zabiegami dializy lub, która została zakwalifikowana do takiego leczenia (jest to tzw. przeszczep wyprzedzający) W chwili obecnej w Polsce dializami leczonych jest około 18 tysięcy pacjentów. W 2013 roku w Polsce przeszczepiono 1076 nerek od dawców zmarłych, a jedynie 57 nerek od dawców żywych, co stanowi tylko 5% wszystkich przeszczepów nerki. Mimo to nadal na przeszczep na tzw. aktywnej liście biorców oczekuje około 1500 osób. Dłuższy okres leczenia nerkozastępczego, a tym samym dłuższy okres oczekiwania na przeszczep ma niestety negatywny wpływ na późniejszy wynik transplantacji. Dlatego powinniśmy popularyzować przeszczepianie nerek szczególnie od żywych dawców. Wieloletnie badania pokazały, że osoby, które oddały swoją nerkę do przeszczepu żyją dłużej. Wynika to oczywiście z faktu, że osoby te do końca życia pozostają pod stałą opieką lekarską, dzięki czemu ich stan zdrowia jest na bieżąco monitorowany.