Zaskoczyła nie tylko kolejarzy i drogowców. Wiele osób zapomina o ciepłych butach, szalikach, rękawiczkach, a wtedy o wychłodzenie i przeziębienie nietrudno - mówi internista, doktor Katarzyna Bukol-Krawczyk i dodaje, że najwięcej ciepła tracimy przez głowę, więc nie powinniśmy wychodzić z domu bez czapki.

Reklama

Katarzyna Bukol-Krawczyk wyjaśnia , że wychłodzony organizm to doskonałe środowisko do rozwoju bakterii. Dlatego, kiedy temperatura waha się w okolicy zera lub panuje lekki mróz, wtedy jest dużo infekcji, przypadków zapalenia gardła, krtani czy zatok. Nie oznacza to jednak, że każdy, kto lekko ubrany wyjdzie na krótko na mróz, zachoruje. Zależy to od indywidualnej odporności.

Będziemy mniej chorować, jeżeli zadbamy o odporność. Można ją wzmocnić przede wszystkim dzięki aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, odpowiedniej diecie bogatej w warzywa i owoce, regularnemu wysypianiu się oraz ograniczeniu używek.