Podejrzewa się, że wszystko wzięło się jeszcze ze starożytnego Rzymu, gdzie kobietom zakazywano picia wina. Mężczyźni kontrolując, czy dotrzymały zakazu zbliżali swoje usta do ust niewiasty.

Niewyjaśnione jest również to, dlaczego wprawia to ludzi w tak dobry humor. Zwłaszcza że całując się ludzie przekazują sobie nawet do 40 tysięcy bakterii. Naukowo jest jednak stwierdzone, że ci, co się regularnie obdarowują pocałunkami żyją do pięciu lat dłużej niż ci, którzy takiej rozkoszy byli pozbawieni.

Reklama

W trakcie całowania aktywuje się prawie 40 mięśni i spala się ok. 20 kalorii na minutę. Puls przyspiesza z kolei z 80 na 120 uderzeń na minutę, a temperatura ciała wzrasta o ponad pół stopnia.

Rekordzistą w długości całkowania jest tajska para, która przez 60 godzin nie przerwała tej czynności nawet na chwilę! Jak obliczono przeciętny człowiek, żyjący 70 lat na całowanie się poświęca 1820 godzin w ciągu całego swojego życia.

Najmniej czasu na tej czynności spędzają Hindusi, Chińczycy, Japończycy i obywatele Malezji. W tych krajach publiczne okazywanie uczuć jest zabronione.

Reklama

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Trwa ładowanie wpisu