Wszyscy specjaliści, czyli 43 tys. lekarzy, pracujący w szpitalach czy poradniach na kontraktach (umowach cywilnoprawnych) muszą zarejestrować do końca roku w swojej izbie lekarskiej praktykę zawodową. Z informacji uzyskanych w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia wynika, że do wczoraj zrobiło to niewiele ponad 21 tys. z nich. Taki sam obowiązek mają medycy, którzy na kontraktach tylko dorabiają. W takiej sytuacji jest zaś większość z prawie 160 tys. aktywnych lekarzy. Niektóre izby, np. krakowska, szacują, że zrobiła to dotychczas zaledwie połowa z podległych jej specjalistów.
Nie jesteśmy w stanie zmusić ich do rejestrowania praktyk. Zgłaszają się, jeżeli wymaga tego pracodawca. W Poznaniu jeden ze szpitali klinicznych wstrzymał lekarzom wypłaty za dyżury do czasu zarejestrowania praktyki i to poskutkowało – opowiada Hanna Śmigielska z Okręgowej Izby Lekarskiej w Poznaniu.
Pracownicy z warszawskiego samorządu twierdzą wprost, że nie zdążą zarejestrować nawet tych wniosków, które już wpłynęły, nie mówiąc o tych, które lekarze będą donosić w ostatniej chwili. Włodzimierz Cerański, dyrektor biura w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, usprawiedliwia lekarzy i izbę. – System zaczął działać dopiero w maju, kiedy zmienił się operator. Poza tym jest tak skonstruowany, że wprowadzanie danych lekarzy jest bardzo czasochłonne – tłumaczy.
Dodaje, że jeden pracownik może obsłużyć dziennie co najwyżej 15 zgłoszeń, a tylko z ubiegłego tygodnia zostało ich 400.
Reklama
Ci medycy, którzy wierzą, że resort przesunie termin, się przeliczą. Ten bowiem już raz był zmieniany. Pierwotnie praktyki miały być zarejestrowane do końca czerwca br. Nowela ustawy o działalności leczniczej dała lekarzom dodatkowy czas do końca grudnia. Jak podkreśla Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, mieli oni 18 miesięcy na załatwienie wszystkich formalności.
Reklama
Zdaniem ekspertów medycy, którzy zignorowali nowe przepisy, nie zdają sobie sprawy, jakie mogą być tego konsekwencje.
Nie można leczyć bez zarejestrowanej działalności leczniczej. Wszystkie działania lekarzy, które nie będą ujawnione w rejestrze, będą nielegalne – podkreśla Maciej Dercz, prawnik specjalizujący się w prawie medycznym.
Jego zdaniem brak wpisu praktyki może być np. podstawą do zerwania przez NFZ kontraktu ze świadczeniodawcą, który zatrudnia niezarejestrowanych lekarzy. Sam medyk może być zaś pociągnięty do odpowiedzialności karnej za wykonywanie zawodu bez spełnienia wszystkich wymogów formalnych. To nie wróży dobrze pacjentom. Zamieszanie z praktykami powiększy tylko chaos, którego na co dzień doświadczają w placówkach ochrony zdrowia.