Tym samym pary, które zostaną włączone do rządowego programu, nie będą musiały ponosić kosztów terapii z własnej kieszeni. A te są znaczące. Średni koszt leków, od których zażywania zależy powodzenie procedury, to 4,5 tys. zł. Po wpisaniu ich na listę refundacyjną wydatek mógłby zostać zmniejszony od 70 do prawie 100 proc. Leki mogłyby być refundowane już w połowie przyszłego roku, kiedy ruszy rządowy program.

Reklama
Koszt ewentualnej refundacji leków zażywanych przed zabiegiem in vitro tylko przyszłym roku może wynieść dla NFZ 15,7–22,5 mln zł (w zależności od ostatecznej wysokości dopłat pacjentów).
Pomysł ministerstwa chwalą eksperci. Jak podkreśla Leszek Pawelczyk, kierownik Kliniki Niepłodności i Endokrynologii Rozrodu Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, dzięki refundacji leków dostęp do procedury in vitro się zwiększy. Poza tym z tańszego leczenia skorzystają wszyscy pacjenci leczący niepłodność, a nie tylko ci, którzy zakwalifikują się do programu.