E100 – E199 to barwniki mające dbać o żywą kolorystykę produktów, E200 – E299 to konserwanty zapobiegające psuciu, a E600 – E699 to polepszacze smaku i aromatu. Są jeszcze emulgatory i zagęszczacze (E300 – E499) i słodziki (E900 – E999). Wszystkie – jeśli wierzyć producentom i unijnym regulacjom – są całkowicie bezpieczne dla zdrowia. Naukowcy mają na ten temat inne zdanie.
Włoscy badacze już w 2005 r. udowodnili, że aspartam (E951) może powodować białaczkę i nowotwory węzłów chłonnych. A używany do produkcji napojów gazowanych kwas ortofosforowy (E338) wypłukuje z organizmu magnez i niekorzystnie wpływa na szkliwo. Bromek potasu występujący w chipsach zatrzymuje syntezę testosteronu w jądrach, silnie hamując popęd płciowy u mężczyzn.
Ale nawet jeżeli „E” nie powoduje zmian w organizmie, to często samym swoim pochodzeniem budzi niesmak. E407a wykorzystywany do zagęszczania czekolady to naturalny polisacharyd wytwarzany przez żyjące w wodach Europy i Ameryk wodorosty. Z wodorostów wytwarza się też alginian sodu E401 używany do zagęszczania margaryn. Ale wszystkich bije barwnik E120 – tzw. koszenila otrzymywana z suszonych mszyc rodzaju Dactylopius coccus. Używana jest np. do zabarwiania jogurtów.
Uważać trzeba też na produkty niezawierające sztucznych konserwantów. Taka adnotacja oznacza jedynie, że w produkcie nie ma chemii. Ale są inne konserwanty, np. kwas mlekowy E270, produkowany przez bakterie w żywności poddanej fermentacji.
Reklama
Najgorsze są jednak konserwanty sztuczne uzyskiwane metodami chemicznymi. Najpopularniejszy to sorbinian potasu (E202) hamujący rozwój pleśni i drożdży. Może powodować silne reakcje alergiczne. Z kolei E250 to azotyn sodu wykorzystywany do konserwowania wędlin. Może wchodzić w reakcję z białkiem, wytwarzając rakotwórcze nitrozoaminy. Mięs z azotynem sodu nie powinno się grillować. Jest jeszcze E239 – urotropina produkowana z formaldehydu i amoniaku, środek ochronny przeciw grzybom w serze i rybach. W przemyśle używana jest do usuwania korozji.
Reklama
Na tle tego nieszkodliwe wydają się substancje, jakimi producenci słodzą żywność. Bywa, że na głównej etykiecie deklarują, że produkt nie zawiera cukrów, a w jego składzie odnaleźć można E950 (acesulfam K), E951 (aspartam) bądź E952 (cyklaminian sodu). Substancje te są kilkaset razy bardziej słodkie od cukru, a przy tym znacznie mniej kaloryczne niż on.