Znasz to? Zaczyna cię łupać w skroniach, więc od razu sięgasz po coś przeciwbólowego, zanim jeszcze ból się rozhula. Po jakimś czasie poprawiasz drugą tabletką i jakoś do wieczora dociągniesz. Tymczasem okazuje się, że takie postępowanie to jak zjazd po równi pochyłej. Potem może być już tylko gorzej.

Reklama

Brytyjscy naukowcy z rządowej instytucji badawczej National Institute for Health and Clinical Excellence przeprowadzili szereg badań, z których płyną ciekawe wnioski. Uczeni pochylili się nad problemem bólu, a dokładnie uporczywego bólu głowy. Takiego, w którym tradycyjne środki przeciwbólowe zaczynają zawodzić. I co ustalili?

Zdaniem badaczy nadużywanie tradycyjnych środków przeciwbólowych sprawia, że mózg przyzwyczaja się do nich i zaczyna reagować odwrotnie - potęgując odczuwanie dolegliwości. Efekt jest porównywalny do migreny. Migreny, której nie można opanować lekami.

Kiedy twój ból głowy zaczyna być nie do zniesienia, bierzesz więcej środków przeciwbólowych, przez co ból głowy potęguje się jeszcze bardziej i staje się silniejszy - wyjaśnia w rozmowie z BBC prof. Martin Underwood z Warwick Medical School, który uczestniczył w badaniach.

Reklama

Według naukowców wpaść w spiralę nie jest trudno. Wystarczy przyjmować dawki zgodne z zaleceniami producentów leków dzień w dzień przez dwa tygodnie - i to już w przypadku niektórych osób kończyło się porządną migreną - informuje dziennik "Daily Telegraph".

Z ustaleń Brytyjczyków wynika, iż problemem występowania bólu wywołanego środkami przeciwbólowymi dotknięte jest od 1 do 2 procent społeczeństwa. Jednak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że odsetek tych osób to już 5 procent.

Jak sobie radzić z bólem w sytuacji, gdy nie można liczyć na tabletki? Uczeni zalecają między innymi... akupunkturę. Tylko czy to na pewno dobry pomysł? Można mieć wątpliwości, jeśli spojrzy się na najnowsze wyniki badań nad tą chińską tradycyjną metodą leczenia:

Reklama

Akupunktura to oszustwo dla mózgu? Rewelacje naukowców >>>

Trwa ładowanie wpisu