Endoetrioza, bo to o niej mowa, czyli przewlekłe schorzenie, które jest konsekwencją przemieszczania się błony śluzowej macicy (endometrium) do innych narządów (najczęściej jajników, jajowodów, organów jamy brzusznej, ale też do płuc, mózgu, a nawet oka) cierpi 10-15 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Na świecie liczbę pań, które mają endometriozę, szacuje się na ok. 180 mln, przypomniała dr Joanna Pabich-Worożbit z II Kliniki Ginekologii i Położnictwa CMKP w Warszawie.

Reklama

W Polsce problem może dotyczyć około miliona kobiet.

Podstawowym objawem endometriozy jest ból - ból przewlekły i cykliczny, ból podczas miesiączki, podczas oddawania stolca, moczu, podczas współżycia, ale też stały nękający ból w podbrzuszu, bóle pleców, kończyn. Pacjentki często opisują go jako drący, tętniący - tłumaczyła specjalistka.

Według niej, choć schorzenie przeważnie wykrywa się między 25. a 30. rokiem życia, to jego objawy często pojawiają się podczas pierwszej miesiączki, a nawet mogą ją poprzedzać. Niestety, bolesne miesiączki i przewlekły ból brzucha w tym wieku uważa się za naturalny problem towarzyszący dojrzewaniu. Dlatego upływa nawet kilkanaście lat od pierwszych objawów do momentu rozpoznania. W tym czasie młode kobiety odwiedzają lekarzy różnych specjalności - od internisty, przez chirurga po gastroenterologa.

Reklama

Ale nawet gdy trafią wreszcie do ginekologa, to diagnoza endometriozy jest odsuwana w czasie - podkreśliła dr Pabich-Worożbit.

Jej zdaniem bardzo istotne jest, by lekarz, do którego zgłasza się nastoletnia pacjentka z przewlekłymi bólami w jamie brzusznej brał pod uwagę takie rozpoznanie. Wczesna diagnoza i wdrożenie leczenia może zapobiec wielu poważnym konsekwencjom endometriozy, takim jak np. niepłodność - powiedziała.

Obecna na zorganizowanej przez specjalistów od endometriozy konferencji prasowej w Warszawie 34-letnia Monika przyznała, że ma endometriozę w najbardziej zaawansowanym IV stadium. Z tego powodu chcąc zajść w ciążę będzie musiała skorzystać z technik wspomaganego rozrodu. Jeszcze młodsza od niej Agnieszka - 32 lata - już wie, że nie będzie mogła urodzić dziecka, bo z powodu endometriozy przedwcześnie weszła w okres menopauzy.

Reklama

Obie oceniły, że przez długi czas bagatelizowały objawy choroby, takie jak nasilające się bóle miesiączkowe, myśląc, że są "normalne".

Z ankiety przeprowadzonej wśród 100 członkiń Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza wynika, że z takie stereotypowe myślenie jest powszechne w społeczeństwie. Choć 85 proc. zapytanych pacjentek zgłaszało swoje dolegliwości lekarzowi (43 proc.), rodzinie (28 proc.), partnerowi lub koleżance, to najczęściej słyszały, że to normalne, że okres boli.

Nie sądziłam, że bóle w czasie miesiączki mogą być czymś nieprawidłowym. Większość osób mówi, że wtedy ma prawo, a nawet musi boleć. Dopiero, gdy zaczęły się nasilać zaniepokoiłam się i powiedziałam o tym lekarce, ale nie zainteresowała się tym specjalnie - wspominała Monika.

Chorobę zdiagnozowano u niej po ok. 10 latach od pierwszych objawów, dopiero, gdy trafiła do szpitala na operację wyrostka robaczkowego. Miała już wtedy zrosty w jamie brzusznej. W ciągu dwóch lat przeszła jeszcze dwie operacje, w trakcie których okazało się, że miała nacieki komórek endometrium na jelicie grubym i na pęcherzu, konieczne było usunięcie wyrostka i kawałka jelita, groziło jej założenie sztucznego odbytu.

Agnieszka trafiła do szpitala z powodu torbieli na jajniku. Podczas operacji wyszło na jaw, że torbiel pękła, a wszystkie narządy są zrośnięte z powodu endometriozy. Usunięto jej wówczas prawy jajnik i jajowód. Po 13 miesiącach przeszła kolejną operację, w trakcie której usunięto znaczną część drugiego jajnika. Ta, która pozostała po pewnym czasie przestała produkować hormony i obecnie Agnieszka stosuje hormonalną terapię zastępczą.

Ona, Monika oraz ponad 100 innych kobiet działają w Polskim Stowarzyszeniu Endometriozy i liczą, że edukując dziewczęta oraz młode kobiety na temat objawów tego schorzenia przyczynią się do jego szybszego rozpoznawania, skutecznego leczenia i zapobiegania jego poważnym powikłaniom.

Gdyby ktoś wcześniej pomógł tym kobietom, to nie musiałyby tyle cierpieć. Dlatego o endometriozie muszą wiedzieć wszyscy: nastolatki, ich mamy, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, ginekolodzy - powiedziała Katarzyna Zielińska z Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza.

Członkinie organizacji już po raz drugi organizują w Polsce obchody Tygodnia Świadomości Endometriozy, w ramach których obędą się spotkania, bezpłatne konsultacje ze specjalistami oraz wykłady. Już w środę w Warszawie w kawiarni Gadka-Szmatka na ul. Mokotowskiej 27 odbędą się dni otwarte. W godz. 12-14 oraz 15-19 można będzie tego da skorzystać z bezpłatnych konsultacji z ginekologiem, psychologiem i dietetykiem. Podobne wydarzenie będzie mieć miejsce 10 marca w Katowicach oraz 11 marca w Poznaniu. Więcej na temat wydarzeń organizowanych w ramach kampanii można przeczytać na stronie internetowej stowarzyszenia (www.pse.aid.pl).

W dniach 5-11 marca obchodzimy Tydzień Świadomości Endometriozy.