Palący aktor, w kultowym filmie to największa zachęta dla młodych ludzi do sięgnięcia po papierosa. Filmy, których bohaterowie używają nikotyny są niebezpieczne dla zdrowia i rozwoju młodzieży - alarmuje Centrum Studiów Antynikotynowych z Wielkiej Brytanii.

Reklama

Jeżeli Brad Pitt puszcza w filmie dymka, to najprawdopodobniej jego fan uzna, że to "cool" i sam spróbuje. Taki wpływ mają aktorzy na swoich młodych widzów, którzy bez oporów naśladują ich zachowania.

Nowe badania wykazały, że młodzież znacznie częściej sięga po papierosa po obejrzeniu filmów z palącymi gwiazdami. Eksperci alarmują, że obrazy, które przedstawiają palących aktorów powinny mieć taką samą klasyfikację wieku jak te, zawierające seks i przemoc.

W ramach badania, zapytano ponad 5 tys. młodych ludzi, czy widzieli 50 wybranych losowo filmów z 366 odsłon wytypowanych do próby, w których aktorzy palili. Były wśród nich takie filmy jak "Spider-Man", "Bridget Jones" i "Matrix".

Reklama

Dane z badań porównano następnie z informacjami o tym, czy dana osoba kiedykolwiek próbowała papierosa lub czy jest uzależniona od nikotyny. Naukowcy wzięli również pod uwagę inne czynniki, jak picie alkoholu czy palenie tytoniu przez rówieśników nastolatków, którzy są w wieku szczególnie podatnym na wpływy.



W rezultacie, badacze z University of Bristol dowiedli, że 15-latkowie, którzy oglądali filmy, w których aktorzy używali nikotyny w 78 procentach częściej sięgali po nie niż ich rówieśnicy, którzy takich filmów nie widzieli.

Reklama

Centrum Studiów Antynikotynowych wezwało rząd i British Board of Film Classification (BBFC) do przeglądu swojej polityki w sprawie klasyfikacji filmu. Według ich opinii, młodzież poniżej 18 roku życia powinna być chroniona przed potencjalnie szkodzącymi obrazami.

"Ponad połowa filmów w Wielkiej Brytanii, które zawierają palenie jest dostępna dla dzieci i młodzieży, przez co są oni zdecydowanie bardziej narażeni na sięgnięcie po tą używkę. Zaostrzenie przeznaczenia wiekowego takich obrazów do odbiorców w wieku 18+, w Wielkiej Brytanii mogłoby spowodować obniżenie częstości palenia wśród nastolatków" - powiedział dr Andrea Waylen, który prowadził badania medyczne.

Również w Polsce funkcjonuje system klasyfikacji programów telewizyjnych pod względem przeznaczenia wiekowego, który ma na celu chronić młodzież i dzieci przed negatywnym wpływem mediów.

"Palenie papierosów i alkohol jest szkodliwy dla osób małoletnich. Istnieje katalog opracowany dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przez psychologów zajmujących się wpływem mediów na rozwój dzieci, w których określono, jakiego rodzaju obrazy i treści są szkodliwe dla danej kategorii wiekowej" - mówi Katarzyna Twardowska, rzecznik KRRiT.



Według psychologów badających wpływ mediów na ludzi młodych, najbardziej podatne na naśladownictwo są dzieci w wieku dorastania. Młodzież w tym okresie jest krytycznie nastawiona w stosunku do rodziców i nauczycieli, a jednocześnie poszukuje atrakcyjnych idoli, których bezkrytycznie naśladuje.

Dlatego w rozporządzeniu KRRiT z 2005 roku znalazł się zapis, iż małoletni poniżej lat 16 nie powinni oglądać audycji lub innych przekazów "mogących skłaniać do zachowań moralnie nagannych, przez prezentowanie postaci atrakcyjnych, a jednocześnie będących wzorcem zachowań negatywnych".

Jak się jednak okazuje w Polsce problem nagminnego promowania palenia w filmach nie jest tak widoczny jak w Wielkiej Brytanii. W naszym kraju, reklamowanie produktów tytoniowych zakazane jest nie tylko na bilbordach i plakatach, ale także w filmach, radiu i telewizji.

"W latach 50. i 60. aktorzy powszechnie palili w polskim filmie, dziś już tego się nie widzi... Z trudem przychodzi mi zobaczyć osobę, która by paliła, nie znajduję już takich przypadków. Myślę, że jest taki wewnętrzny zakaz, coś na wzór cenzury producenckiej. W moim przekonaniu radykalnie się to zmieniło" - powiedział fimoznawca, socjolog prof. Wiesław Godzic.

Samo wykluczenie z mediów przekazów promujących palenie nie jest wystarczające, jeżeli chodzi o edukację i wychowanie młodzieży.

"Palenie jest problemem społecznym, dlatego można by pokazywać, a nawet trzeba pokazywać ludzi palących, ale powinno się o tym rozmawiać. Np. można by pokazać jak postać pali i mówi: kurcze, nie mogę się z tego nałogu wydostać... Lepsze jest takie oddziaływanie niż udawanie, że tego nie ma. Wolę, żeby pokazano zjawisko i naświetlono odpowiednio zamiast je omijać, wycinać. Jeżeli jest to problem - to należy to pokazać" - dodaje prof. Godzic.